na zło pozwolenia już nie ma

na zło pozwolenia już nie ma

2015/05/21

jak się nie usmażyć w 30 000 Kelvinów

Sezon burzowy przed nami, jeśli nie jesteśmy już w trakcie, bo spoglądając na prognozę pogody kilku najbliższych dni, ikonek słońca tam jest po równo z ikonkami błyskawic. Cóż, nie będę owijać w bawełnę. Burze są fascynujące, pod warunkiem, że ogląda się je przez okno ze swojego łóżka. Problematyczne stają się dopiero wtedy, kiedy stoimy w szczerym polu obładowani po uszy elektroniką. Obawiam się, że nawet sam Superman miałby z tym kłopot, by przeżyć piorunową nawałnicę. Dlatego zebrałam kilka praktycznych porad jak przewidzieć, a następnie przeżyć burzę w terenie i po latach opowiadać o tej przygodzie wnukom.

Pierwsze - prognoza pogody. Wiem, trąbią o tym na każdym portalu, ale mają rację. Jeśli w naszych główkach zrodził się pomysł dłuższej, dalszej niż do najbliższego sklepu wycieczki, powinniśmy pofatygować się i sprawdzić jaki humor będzie miała dziś pogoda (od dziś taka opcja również u mnie na blogu). Jeśli się zdarzy, że jednak kusząco błękitne niebo złapie Was za nos i odwiedzie od sprawdzania czegokolwiek na Internetach, możecie uratować swoje tyłki przed sfajczeniem poprzez obserwację. Nie jest to takie trudne, bo:
  • jeśli chmury są białe i wysokie zapowiadają dobrą pogodę, jeśli szare i niskie - załamanie pogody,
  • jeśli gdzieś na horyzoncie zobaczycie cumulonimbusa*  możecie być pewni mniejszych lub większych opadów, 
  • cirrusy* i altocumulusy* zapowiadają pogorszenie pogody z dużym wyprzedzeniem, bo do ok. 36 godzin,
  • nimbostratus* obwieszcza, że deszcz Was nie ominie.
Chmury chmurami, każdy głupi powie, że się zna. Dlatego dla mądrych, by byli jeszcze mądrzejsi - powiew ciekawostek: 
  • sprawdź w jakim kierunku wieje wiatr wyrzucając liść lub źdźbło trawy do góry. Zazwyczaj zachodnie wiatry przydmuchują dobrą pogodę, wschodnie zaś tą kiepską. Silne podmuchy wiatru mogą wskazywać na różnicę ciśnień, co z kolei może powodować burze.
  • weź głęboki wdech. Rośliny przed nadchodzącym deszczem spowalniają swój proces rozwoju, więc jeśli zaleci Ci kompostem - będzie padać. Kwiaty zaś, przed taką pogodą będą pachnieć intensywniej niż zazwyczaj.
"Bracia mniejsi" też mogą nam pomóc w ocenie pogody:
  • obserwuj ptaki. Im wyżej latają, tym ładniejsza pogoda. Zbliżającą się burzę zakomunikują nam niskim lotem, ponieważ spadające wtedy ciśnienie powoduje dyskomfort w ich uszach na dużych wysokościach. A jeśli macie lepszy słuch niż wzrok, możecie zapamiętać, że ptaki milkną przed burzą. Więc jeśli nagle leśny koncert dobiegnie końca - zacznijcie szukać schronienia.
  • obserwuj... krowy! Tak, jeśli Wasza wycieczka zahacza o pastwiska, na których pasą się krowy koniecznie im się przypatrzcie. Krowy mają tendencję do leżenia na boku przed zbliżającą się burzą.

Drugie - zaklepana miejscówka. Kiedy nadchodzi burza, a my jesteśmy gdzieś na odludziu, często łapie nas głupawka i szukamy schronienia pod najbliższymi obiektami. Niestety, na łonie natury nie znajdziecie nic oprócz drzew, a jak wiecie, bo uczą nas tego od noworodka - pod drzewami NIE WOLNO. Najlepszym miejscem jest samochód, ale co zrobisz jeśli akurat pojechałeś rowerem? Przede wszystkim zostaw rower w spokoju i znajdź obniżenie terenu: wąwozy, doliny i inne zagłębienia. Jak wiesz, pioruny szukają najwyżej położonego punktu, a w wielkim dole raczej nikt Cię nie posądzi o bliskie kontakty z błyskawicami.
Otwarte przestrzenie też mogą przysporzyć biedy, tak samo jak i obiekty wykonane z metalu. Od nich proszę wara. Wskazane jest schować się w budynku (schronisko, leśniczówka) lub grocie, tudzież jaskini. Pamiętajcie jednak, aby starać się nie dotykać ścian, gdyż mogą przewodzić ładunek elektryczny. Najlepiej zachować dystans, i tak jak z nieznajomą na randce - minimum 1 metr. Nie jest wskazane również przebywanie w pobliżu zbiorników wodnych.

Trzecie - trzymaj pozę. Tak jak to w punkcie drugim już zaznaczyłam, pioruny lubią wysokich, dlatego najbezpieczniejszą pozycją są popularne kucki ze złączonymi obiema nogami (rąk nie kładziemy na ziemi, tylko na stopach) Żadne kładzenie się czy siadanie - jeśli piorun uderzy w ziemię, będziecie super leżącym przewodnikiem energii. Jeśli macie owsiki w pewnej części ciała i nie usiedzicie w jednym miejscu, poruszając się róbcie małe kroki, a już w żadnym wypadku nie biegajcie. Im mniejsza odległość miedzy Waszymi stopami tym mniejsze napięcie krokowe, a im mniejsze napięcie tym i mniejsze prawdopodobieństwo porażenia prądem.
Nie polecam również zapalonym instagramowiczom, twitterowiczom i innym -iczom robienia zdjęć, szczególnie telefonem. Jesteście mądrzy, wiecie dlaczego. Zaś grupom, których zastała burza radzę pobawić się w "raz, dwa, trzy - baba jaga patrzy" ze zmienioną główną zasadą, by to od baby jagi uciekać jak najdalej, aniżeli łapać ją za ramię.

Mam nadzieję, że kiedy włosy najeżą Wam się na głowie, będzie to spowodowane szokiem za wysoki rachunek za prąd, a nie piorunującym sygnałem, że to właśnie Was mitologiczny Zeus sobie upolował.
__________________________________________________



cumulonimbus - jest to wysoka, piętrząca się chmura, która kształtem nierzadko przypomina grzyb atomowy;
 













cirrus - chmury, które wyglądają jak rozdmuchana mąka na szklanym blacie lub gigantyczne piórka z poduszki;









 



altocumulus - chmury kształtem przypominające mydliny;









 



nimbostratus - chmura, w moim mniemaniu, nie mająca początku ani końca, zwykle szara, ponura, bez ładu i składu;






2015/05/16

ale Meksyk !

Jak zrobić chłopakowi dobrze? Przygotować pyszną i solidną kolację! Oczywiście kolacja taka, w związku, że jest skierowana do wiecznie nienasyconego brzucha faceta musi być pożywna i zdrowa. Co oznacza, że chipsy paprykowe plus piwo zdecydowanie nie spełnią narzuconych wyżej wymagań. Zapomnijcie zresztą o takich przekąskach (bo kolacją tego by raczej nie nazwała). Czas na meksykańsko-banalną kuchnię! Tortille la saucisse!
Nazwa oraz składniki są autorsko wymyślone przez bulwary. Wszelkich praw nie zastrzegam, gorąco polecam do wykonania w domu. 

Składniki:
  • gotowe placki tortill
  •  sałata
  • pomidory
  •  ogórek
  • cebula
  •  sos, przecier lub koncentrat pomidorowy
  • kiełbasa
  • sos czosnkowy (lub inne według uznania i smaku)
  • pieprz, sól, kurkuma, papryka ostra, inne (według uznania)
Nie podaję dokładnych ilości potrzebnych produktów, gdyż każdy z Was może pozwolić sobie na meksykańską wariacje na ten temat.  
Średni czas przygotowania : 25 minut
Aby nie tracić później czasu, a tym bardziej głowy na pierwszy ogień idą warzywa. Kroimy je w miarę na małe kawałki: pomidory i ogórka w cienkie plastry, cebulę w kostkę, sałatę porwać na mniejsze części. Dodatkowo gwiazda tortilli – kiełbasa – w drobną kostkę. 
Posiekaną cebulę oraz kiełbasę podsmażmy na patelni. Kiedy składniki wyraźnie się zarumienią dodajemy przecier pomidorowy (w takiej ilości, aby nie wyszła z tego pomidorówka, a porządna papka) i mieszamy. Doprawiamy przyprawami. 
Placki tortill podgrzewamy lekko nad palnikiem kuchenki, po czym nakładamy wcześniej przygotowaną sałatę z warzywami i kiełbasę. W zależności jaki aktualnie sos macie w lodówce dodajecie ile żołądek przyjmie.
Nie pozostaje mi nic więcej jak tylko życzyć Wam smacznego! 

2015/05/11

ubrania jak koty, dziewięć wcieleń mają

Pewnie pamiętacie (a przynajmniej wierni czytelnicy będą kojarzyć) post, w którym opisywałam wszechobecnie panujące trendy „na jedno kopyto”, zabierające nam ostatnią możliwość pokazania siebie poprzez garderobę. Co do poglądu na tę sprawę oczywiście nic się nie zmieniło, pytanie więc skąd ta przypominajka? Chciałabym poruszyć ważny temat, który wtedy tylko liznęłam. Ważny nie tylko ze względu na środowisko, ale również za względu na aspekty społeczne i ekonomiczne.
Mowa oczywiście o lumpeksach. Inne nazwy branżowe: second hand, szmateks, ciucholand, tania odzież. Jak wiecie takie sklepy to dość korzystna sprawa. Ubrania za grosze (choć nie zawsze), unikatowe i nierzadko markowe. Walorów jest jeszcze więcej, jednak chciałabym przejść już do sedna poruszanego problemu.
Czy zastanawialiście się jak duża jest emisja gazów podczas produkcji materiałów na ubrania? Albo ile ton niewykupionych ciuchów z galerii handlowych zostaje wyrzuconych na śmietnik? I to jest raczej ta pozytywniejsza alternatywa, gdyż większość ubrań i tak czeka jeden koniec - ogień. Krzykniecie zaraz, że to jest jakiś pikuś, na świecie jest przecież tyle innych fabryk, również odpowiedzialnych za efekt cieplarniany. A i owszem. Ale czy wiedzieliście, że na wyprodukowanie jednego! kilograma bawełny, z którego zostaną uszyte maksymalnie jeden t-shirt oraz para spodni, zużywa się … 20 000 litrów wody. Nie żyjemy w średniowieczu, więc dorzućmy do tego energię elektryczną i wszelakie chemiczne barwniki tudzież detergenty, które bądź co bądź wpływają na zanieczyszczenie Ziemi. 
Być może w stosunku do całkowitej emisji takich gazów jest to znikomy procent, ale jednak jest. A poprzez kupowanie odzieży używanej nie przyczyniamy się do produkcji aż takiej ilości dymów, która bucha z kominów w czasie szycia sukienki w kwiatki, będącej nowym miesięcznym trendem średnio-popularnej sieciówki. Skoro już mowa jest o szyciu…
Ile to się teraz słyszy, jak to młodzi ludzie są zapracowani. Jak stękają i jęczą, bo osiem godzin pracy to absolutnie wbrew prawu. Jeżeli osiem godzin jest problemem, to może szesnaście już nie będzie? Tak, szesnaście. Po tyle godzin dziennie pracują azjatyckie szwaczki, które za marne grosze starają się wyrobić jakiekolwiek normy narzucane przez „nadchodzące trendy”.  Coś na ten temat możecie obejrzeć TU. 
Warto zatem zastanowić się, czy nie lepiej kupić bluzkę znanej projektantki za kilka złotych i po prostu ją uprać, niż t-shirt za kilkadziesiąt złotych, który po pięciu praniach będzie przypominał szmatę do podłogi.


Małe postscriptum : zapomniałam dodać, że przyjaciele mają nie tylko mega moce, ale i mega ciuchy w szafie. Jeśli nie jesteście przekonani do lumpeksów, zorganizujcie tzw. SWAP party. Takie spotkanie nie będzie okazją tylko do wymiany ubrań, ale także doświadczeń, niesamowitych opowieści i snucia wspólnych planów na nadchodzące wakacje. :)