na zło pozwolenia już nie ma

na zło pozwolenia już nie ma

2012/10/01

marchewkobranie

Nie należę do osób, które zakładają rękawice, łapią za grabie, widły lub inne ogrodnicze ( bardziej lub mniej przydatne ) narzędzia i idą do ogrodu, by całe swoje siły skumulować na wbiciu łopaty w ziemię by wydobyć dorodnego ziemniaka.  Jestem raczej osobnikiem z trzeciego rzędu konsumenckiego, który nabywa towar, rozprowadzany przez osobniki drugiego rzędu i pochłania je w ilościach wręcz nie do pomyślenia. A jednak. Dziś, to ja zmieniłam się w ogrodnika i razem z kotem-nie-pomocnikiem zabrałam się za wykopywanie marchwi. Większy ubaw miał chyba kot niż ja, łapiąc w locie wyrzucane marchewki. Dorodne, duże i marchewkowe!


Inwestycja w marchewki jest najlepszą inwestycją świata. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

pełna kulturka, proszę !