na zło pozwolenia już nie ma

na zło pozwolenia już nie ma

2015/04/16

beka ze mnie

„Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie widzisz” Łk 6,41

Podobno na Internetach można znaleźć wszystko, a to czego nie tam nie ma, nie istnieje. A, że wszystko oznacza też to, że poza najnowszymi układami choreograficznymi pani Chodakowskiej i zdjęciami dzieci Beckhamów w ciuszkach za 2000 i to zielonych można natknąć się na niezbyt wybredne strony pokazujące rzeczywistość z nieco innej perspektywy. Tej ciemniejszej.
Osobiście bardzo lubię bekę. Potrafi wyprodukować kilkanaście kilogramów kiszonej kapusty rocznie, co cieszy nie tylko mój brzuch, ale i portfel. Ostatnio jednak kisi inne monstrualnie błahe problemy i wady. Beka z gimnazjalistów (czyt. gimbazy), beka z szafiarek, beka z kobiet za kierownicą. I mogłabym wymieniać tak jeszcze kilka dobrych linijek, ale po co. Wszyscy zapoznali się już z tematem.
Cóż. Nie lubię tego. Nie dlatego, że sympatyzuję z którąś z tych grup. Raczej dlatego, że jestem świadoma. Swoich wad, głupich zachowań, nieprzemyślanych decyzji, ze nie jestem idealna. I wiem, że nie jestem jedyną we wszechświecie, która nie wie jak uruchomić automatyczną pralkę. Takich ludzi są miliony. Z problemami, kompleksami. Ale w związku z tymi niewygodnymi faktami mamy być brani i wyrzucani za margines prześmiewczego życia?
Psychologowie twierdzą, że jeśli ktoś wytyka innej osobie jakąś wadę, sam ma z nią problemy. Warto zatem czepiać się tak o wszystko? To, że przez chwilę będzie się kozakiem i w centrum uwagi nie oznacza, że następnego dnia sami nie popełnimy jakiejś wstydliwej gafy i będziemy na językach. Ale wtedy, już w mniej pozytywnym świetle.
Warto?
Niektóre rzeczy polecam traktować z przymrożeniem oka, a uprzedzenia (i aparat) schować do kieszeni.

P.S. Lubię wygazowaną colę. Czasami nawet dolewam do niej wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

pełna kulturka, proszę !