Gorące słońce, połowa czerwca, za
chwile wakacje, a jak doda się do siebie wszystkie te składniki wychodzi
połączenie godne obcowania z naturą. Tylko cóż mi po takim obcowaniu skoro
zamiast po łonie natury spaceruje po
wysypisku śmieci? Zero przyjemności, zero świeżego powietrza, zero czystej
przestrzeni i tak właściwie to zero natury.
Nie poruszam tego tematu tylko po
to, by stanąć Wam na odcisk i dopiec jak tylko się da. Robię to, bo jako ludzie
zagalopowaliśmy się w posiadaniu swobody i prawa do wszystkiego, a w hierarchii
inteligencji istot na ziemi spadliśmy niżej niż zwierzęta. Dlaczego? Bo jesteśmy
już tak leniwi, że nawet mając kosz pod nosem, śmieci lądują obok niego. I
takie zachowanie ma niby świadczyć o naszym ucywilizowaniu? Śnij dalej,
Dorotko. To nie jest problem, który można dosłownie i w przenośnie zamieść pod
dywan. Z czasem zaczniemy tonąć w śmiechach, a na letni wypoczynek zamiast
wyjeżdżać z miasta będziemy woleli w nim pozostać, bo tereny „dzikiej zieleni” będą
tak zasyfione. Prawdę powiedziawszy, jako mieszkanka wsi, która wokół domu ma las,
bardziej czuje się jakbym mieszkała w śmietniku.
W miniony weekend, smażąc swoje
chude ciało na plaży dało się zauważyć kto i jakim poziomem kultury osobistej
się chlubi. Co 15-20 metrów rozstawione są kosze, a jednak większość ludzi
wolała zostawić śmieci na plaży, tuż obok miejsca, w którym wypoczywali. Kolejne
osoby raczej z niesmakiem położą się koło sterty zostawionych butelek po piwie
czy opakowań po chrupkach. Ludzie! Skoro przywieźliście ze sobą tyle jedzenia i
ręce Wam się od ciężaru nie urwały, to wracając do domu zabierzcie ze sobą to,
co z tego jedzenia zostało. Przejść kilka metrów ze śmieciami (i to Waszymi) w
ręku i wrzucić je do kosza to żaden wstyd! A raczej przejaw dobrego wychowania
i kultury osobistej.
Zaraz posypią się gromy, że
przecież ludzie segregują śmieci i w inny sposób już się nie da dbać o środowisko.
No to Was zdziwię. Segregujecie w swoich domach – i słusznie, ale odpadki komunalne
z miejsc publicznych również są segregowane przez odpowiednio wynajęte firmy. Dlatego
śmieć wrzucony do kosza prawdopodobnie dostanie „drugie życie” w recyklingu.
Śmieć pozostawiony na pastwę losu na leśnej polanie będzie umierał naprawdę
długie lata i torturował środowisko.
Do kosza nigdy nie jest daleko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pełna kulturka, proszę !