Msza święta, serial z reklamami, wejście
na basen i lekcja instrumentu w szkole muzycznej. Co łączy te cztery, spośród
tak naprawdę wielu przeze mnie niewymienionych, rzeczy lub czynności ? Ktoś
mądry powiedziałby, że oczywiście pieniądze. Materialista od siedmiu boleści i
milionów na koncie. Wcale a wcale nie chodzi mi o pieniądze. Bardziej o coś
czego gołym okiem nie da się dostrzec, chyba, ze jest się fizykiem lub studentem
uczelni technicznej. To czas moi drodzy, czas.
Nie wspominam o tym tylko
dlatego, że sama na wtorek musze ogarnąć wszystkie momenty obrotowe. To raczej
nawet nie istotne przy problemie, który chciałabym poruszyć. Godzina dla Ziemi
- o to się dziś będzie na bulwarach rozchodzić.
Po pierwsze, od którego chce
zacząć, to słowa krytyki skierowane do mediów. Dlaczego o tak słusznych dla
naszego życia i środowiska sprawach, społeczeństwo dowiaduje się najczęściej po
fakcie, o ile się dowiaduje, bo „kampanie” wspierające ową akcje są jak
okruszki chleba. A chlebem tym nie sposób tytułować polskich polityków, którzy
nic poza zarabianiem pieniędzy, nie
robią, a w mediach jest o nich naprawdę głośno i zajmują 20 minut z 24-o
minutowego dziennika wieczornego.
Kolejnym punktem mojej
propagandowej wypowiedzi jest poparcie słuszności akcji. Pomijając fakt, że
statystycznie światło zostanie zgaszone tylko w co ósmym domu to i tak nie jest
źle. Ale, oczywiście mogło być lepiej. Gdyby tylko tak bardzo oblegany przez
młodych ludzi fejsbuk włączył się w akcję i ogłosił, że dziś żadnych lajków nie
będzie, i żeby wszyscy wyłączyli swoje maszyny, bo jest godzina dla Ziemi.
Jestem przekonana, że z tych 12,5 % ludzi, którzy zdecydowali się na egipskie ciemności,
zrobiło by się jakieś 45 %. Potęguje to fakt, iż akcja odbywa się w godzinach
20.30 – 21.30, i jest to sobota, czyli idealny wręcz czas na działania społeczne.
Tak, żyjemy w tak skomputeryzowanym
i uzależnionym od maszyn świecie, że duża liczba osób będzie się zastanawiać
jak niby miała by przeżyć przez tą godzinę bez światła. A świeczki to zakazane
przez kościół, że ich dotykać i palić nie wolno? Są powszechne tak samo jak
alkohol, z taką różnicą, że można je kupować
bez ograniczeń wiekowych i są nieco tańsze od popularnej gorzkiej żołądkowej. A
co najważniejsze – nie szkodzą naszej wątrobie. Tak więc problem oświetlenia mamy
już rozwiązany, co zatem robić przez tą godzinę w mroźny wiosenny wieczór ?
Propozycji jest tak wiele, ile
ludzi w autobusie miejskim. Mroczne opowieści o duchach i dziwadłach (tu nie musimy
się zbytnio wysilać, bo wystarczy że zmienimy imiona naszych znajomych z
dzieciństwa na łacińskie określenie tostera, żaby albo paznokcia i już mamy
ciekawą historię dla naszych pociech), trochę pokerowych zagrań w piątkowym
durniu albo wojnie, popularne państwa – miasta albo teatr cieni na ścianie. Może
to jest też idealna okazja do odkurzenia z niezłego nalotu pajęczyn naszych
starych analogowych zdjęć ? Pomysłów jest na prawdę dużo. Trzeba tylko wysilić
swój umysł i nim się zorientujecie, minie przeszło godzina dobrej zabawy. Jest
to tez dobra okazja na zacieśnianie rodzinnych więzów (nie zdziwi mnie wcale
fakt, że w pierwszych dwóch tygodnia grudnia porodówki będą przeżywały oblężenie).
Jakie korzyści natomiast będzie miała planeta
dzięki tej akcji. Przede wszystkim to my tworzymy tą planetę i my będziemy odczuwać
wszystkie źle lub dobrze podjęte decyzje. Akcja ta ma na celu rozbudzić w nas świadomość
ekologiczną i propagować „zdrowy” styl życia, zgodny z naturą. Nie zachęcam do
życia w lepiance czy szałasie, ale do coraz bardziej świadomego korzystania i
oszczędzania energii.
więcej informacji znajdziecie TU
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pełna kulturka, proszę !