Po długiej przerwie znów miło mi Was powitać na bulwarach zielonych. Nowy i mam nadzieję, że udany sezon zaczynamy, nie powiem – z grubej rury.
Płeć piękna,
delikatna i dystyngowana ubabrana po uszy w błocie. Brzmi jak suchar? Skądże!
Tak wyglądała niedziela na torze motocrossowym w Dębskiej Woli. Huk silników
motorowych, kurtyna błota opadająca na najostrzejszym zakręcie i niesamowite
emocje. To wszystko działo się tuż pod moim nosem, i aż dziw mnie bierze, że dopiero teraz odkryłam tak genialne miejsce. Byłam tam, i z ręką na sercu przyznaję, że
po zawodach warto było czyścić przez pół godziny ubłocone kalosze.
Miłości
między mną a motorami jeszcze nie ma, ale śmiało mogę mówić o przyjaźni.
Zapraszam na krótką fotorelacje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
pełna kulturka, proszę !